Wielkanocne życzenia Zygmunta Burzyńskiego 98-letniego emeryta katowickiej dyrekcji Lasów Państwowych, Brynkowiaka, członka PTL, członka Klubu Sygnalistów Myśliwskich PZŁ i członka Klubu Wabiarzy Jeleni PZŁ (honor).
Otrzyjcie już łzy płaczący,
Módlcie się za zmarłych, chorych i cierpiących.
Szczepcie się, złych proroków nie słuchajcie,
Szanujcie życie ludzkie i rygorów przestrzegajcie.
Bo koronawirus teraz już szarżuje,
Coraz młodszych ludzi atakuje.
Alleluja, alleluja, Alleluja,
alleluja.
Szanowni Państwo i wszyscy drodzy Przyjaciele,
Teraźniejsze święta wielkanocne.
To kolejne w czasie pandemii,
Spędzić je musimy w ciszy i pokorze, wirusem ciągle zagrożeni.
Zarządzeń, obostrzeń nakazanych wszyscy przestrzegajmy,
Propagandzie anty szczepionkowej i innym krzykaczom nie ulegajmy.
„Najważniejszy człowiek dla nas”. Obłudne hasło – prawda jest taka,
Jak marionetki pociągane przez sznurek hejterski „Sok z Buraka”.
Sieć białych szpitali już po pandemii, to wizja ministra zdrowia dawno zapomnianego,
To jak „szklane domy” Stefana Żeromskiego.
Nie przychodzi mi teraz wcale do głowy, że świadczą o nich znane nam „Taśmy Sowy”,
Polskie przysłowie mówi „Nie pamięta wół, jak cielęciem był”.
Dziś wielu ludzi, nie tylko młodych, pamięć ma tylko w komputerach,
Wiec do tradycji, rozumu i pamięci czasem wrócić trzeba.
Choć nie ma teraz Wisłockiej wykładów,
Różni demagodzy już nieporadnie próbują dać czadu.
W manifestacjach niektórzy z immunitetami udział brali,
Na ludzkie zdrowia i życia zagrożenia nie zważali.
Teraz w walce z ogólnoświatową pandemia trzeba nam rozumu, ciszy i spokoju,
A nie krzykaczy, jak rewolucjonistów wzywających do ataków, do boju.
Nie manifestacji, zabawy i podchodów nam potrzeba,
Lecz rzetelnej pracy, spokoju, aby nie zabrakło nam chleba.
Czyś jest mądry i życzliwy, czy też ciemny kiep,
Przecież nie brukselski, ale polski jesz ten chleb.
Niezależnie co mówią i naprawdę myślą politycy,
Róbmy swoje, trzymajmy się razem, myśliwi i leśnicy.
Tu przywołać słów Wojciecha Młynarskiego się nie boję,
„Róbmy swoje” – ze spokojem, bo nie czas na żadne rewolucyjne boje.
Jeśli ponad obowiązek coś dobrego dodatkowo zrobić potrafimy,
Nie zwlekajmy z tym do ostatniej chwili.
Na nikogo teraz się nie oglądajcie,
O tych co przed Wami byli, o starych i słabszych, na co dzień pamiętajcie.
Anioły nie chodzą po ziemi niestety,
Każdy z nas w życiu prócz dobra popełniał czasem złe rzeczy.
Rękę do zgody wyciągajmy i bliźnim wzajemnie wybaczajmy,
Spokojne odejście w zaświaty w ten sposób ludziom ułatwiajmy.
Nikt nie jest z nas zupełnie bez żadnej winy,
Bóg Nam przebaczy, gdy im też przebaczymy.
Niech te święta będą czasem refleksji, modlitwy i zadumy,
Pamięci o chorych i zmarłych, dla wszystkich jest czas trudny.
W szpitalu walczy o życie nasz przyjaciel Janusz Gocaliński,
Na powrót do zdrowia tego zasłużonego dla łowiectwa i kultury,
Wszyscy się do Boga od dni kilku już modlimy,
Bo na dobroć Boską dziś wszyscy liczymy.
Walkę z koronowirusem przegrali między innymi nasi przyjaciele,
Brynkowiak, komendant straży leśnej, Jarek Dudek i Rafał Borzyszkowski z Kwidzyna.
Obaj bezinteresowni działacze społeczni zasłużeni dla łowiectwa, leśnictwa, kultury, historii,
Zmarł także brynkowiak Eugeniusz Marcinków, chodząca historia Polaków na Ukrainie.
Trudno tu byłoby nie wspomnieć zmarłych Piotra Grzywacza i Andrzeja Niedźwiedzia,
zasłużonych dla kultury, nauki, historii i łowiectwa.
Piotr Stachowiak z Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie,
Też nie zdążył doczekać przejścia na emeryturę.
Zmarły matki naszych przyjaciół – Alberta Tabaki, Adama Pewniaka, Ani Kowalskiej,
Romana Latonia, Iwony Koncewicz, Marka Luberdy .
Ojcowie – Irka Gudowicza, Wioletty Bojnowskiej, i wielu innych,
Dla każdego śmierć osoby bliskiej jest bólem i troską, i tragedią.
Według Syrokomli „Pamięć o tych którzy odeszli,
To jedna z najbardziej ludzkich cech człowieka”.
Potrzebują modlitwy i pamięci, w pamięci jest także dodatkowe nakrycie,
Na stole świątecznym dla tych już nieobecnych.
„Nad mogiłą. Płonie las, lampką oliwną,
Skrzydlatym symbolem ducha,
Aniołem nad mogiłą.
Martwych w marmurze słucham,
Modlitwą gorliwie szeptaną.
Czas przeszły ogląda zagubiony, żywi przeszłością.
Kwiaty widzi przyniesione z nadzieją.
Czeka na ciche słowa wymawiane.
Liczy usta co modlitwą szeptają,
Martwi w nadziei trwania, że będzie duszą odkupioną” (Jan Cudzich – Okruchy w samotni)
Na styk mego autorstwa skrócony,
(Na późniejsze czasy,
Aby nikogo nie zniechęcić i nie utrudnić
Zadania Przyjacielowi z Internetem)
Wszystkim życzę wszelkiego dobra, spokoju,
W marzeniach mimo mego wieku,
Coraz większej niesprawności i stanu zdrowia,
Wierzę święcie, że spotkamy się kiedyś jeszcze na tym świecie.
Szczęść Boże i Darz bór!
Wasz przyjaciel
Zygmunt Burzyński
Sosnowiec, Wielkanoc 2021